Lista członków klubu
Numer (54) marzec 2015
O historii i o przyszłości

10 marca spotkaliśmy się w "Kregu" w sali parterowej, mniejszej od sali wystawowej na piętrze, gdzie zwykle odbywają się zabrtania DKS.
Gościliśmy redaktora Andrzeja Górczyńskiego, niedawno wybranego prezesa Wielkopolskiego Oddziału SDRP. Zostaliśmy poinformowani o zamierzeniach Zarządu na najbliższą przyszłość, w tym o uroczystościu wręczenia tegorocznych "Koziołków" – 26 marca, "Nasz Klub" na Woźnej. Wszyscy członkowie DKS-u zostali zaproszeni na tę uroczystość.
Ponadto redaktor Górczyński poinformował o możliwości zamieszczania na strowie SDRP notek biograficznych, zdjęć dziennikarzy i innych materiałów historycznych.
Józef Mozio zademonstrował przechowywana w "Kegu" teczkę z materiałami, dotyzącymi historii Zespołu Starszych Dziennikarzy przy Poznańskim Oddziale SDP, a później SD PRL, którego następcą jest Dziennikarski Klub Seniorów, nie związany organizacyjnie z żadną z istniejących organizacji dziennikarskich.
Wyraziliśmy nadzieję, że na kolejnym spotkaniu, w kwietniu, zobaczymy, po dłuższej przerwie, naszego Prezesa, Ryszarda Podlewskiego, który, niestety, wciąż nie czuje się dobrze.
Ćwiartek kulinarny

Tym razem "Ćwiartkowicze" zebrali się w dość dużym gronie, o czym świadczyła konieczność dostawienia dwóch stołów do naszego podstawowego mebla, stojącego pod dużym lustrem w pierwszej sali "Monidła".
I gdy zapowiadał się ogólny gwar i wielowątkowe rozmowy, dołączył do nas Andrzej Niczyporowicz i rozpoczął opowieść o wielkopolskich kulinariach. Andrzej wykłada na wielu uczelniach, więc mówi na tyle głośno, żeby bez trudu słyszeli go studenci w ostatnim rzędzie na sali wykładowej. Nasze, już nieco przygłuche z powodu wieku towarzystwo, mogło więc bez trudu dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o poznańskich potrawach wielkanocnych.
Ja zapamiętałem tyle, że "ślepe ryby" to zupa, kapuśniak z ziemniakami, tak postny, że nie widać w nim ani jednego oczka. Stąd nazwa – że "ślepe", ale dlaczego "ryby" Andrzej nie wytłumaczył. Ja myślę, że dlatego, że tę potrawę jada się w okresie postu.
Redaktor Krzysztof Wodniczak zdał sprawę z dalszego etapu swej walki o pozostawienie archiwum "Polskich Nagrań" w kraju. Nie chodzi tu nawet o wielkie pieniądze – władze chcą sprzedać te materiały Amerykanom za grosze. Później będziemy oczywiście odkupywać od nich prawa – ale już znacznie drożej.
Gdy juz zaczynaliśmy się rozchodzić, okazało się, że był to już trzeci kolejny "Ćwiartek", podczas którego nie zamówiono ani jednego "pieska". Wypadło więc wrócić, zasiąść ponownie do stołu i w rezultacie spotkanie przeciągnęło się aż do siódmej.